niedziela, 5 września 2010

Jackiewicz wyraźnie przegrał

- Ze Słowenii wrócę z mistrzowskim pasem - zapowiadał Rafał Jackiewicz przed nocnym pojedynkiem o bokserskie mistrzostwo świata federacji IBF w wadze półśredniej. Co więcej, "Wojownik" - jak się o Polaku mówi - przed walką postawił na siebie sporo pieniędzy u bukmacherów. Gdyby zwyciężył, sporo by zarobił.
Pięściarz z Mińska Mazowieckiego przegrał na punkty (117:111, 117:111, 114:114) walkę ze Słoweńcem Janem Zaveckiem w Lubljanie.

Fachowcy przed pojedynkiem więcej szans dawali Słoweńcowi - jedni zaznaczali, że walczy u siebie, a ściany, zwłaszcza w boksie, lubią gospodarzom pomagać. Inni wskazywali, że Zavecki jest silniejszy od Rafała Jackiewicza.

Tyrał i przegrał

Polak nic sobie z tego nie robił. Zapowiadał zwycięstwo i mistrzowski pas federacji IBF w wadze półśredniej. - Przywiozę pas do Polski - zapowiadał buńczucznie. - Nigdy nie tyrałem tak jak przed tą walką - przekonywał.

Jackiewicz był tak pewny zwycięstwa, że postawił na swoje zwycięstwo u bukmacherów. Do puli wrzucił 20 tys. zł. Gdyby wygrał, by zarobił 55 tys. zł (za jego zwycięstwo bukmacherzy płacili 3,75 zł za każdą postawioną złotówkę).

Stracił niewiele w porównaniu za obiecaną gażę - ok. 100 tys. dolarów, czyli ponad 300 tys. zł.

Jak Diablo i Tiger

Walki nie wygrał. Był to jego 46. pojedynek na zawodowym ringu i dziewiąta porażka. Poza tym Jackiewicz 36 walk wygrał i jedną zremisował.

Raał Jackiewicz był siódmym polskim bokserem, który boksował o mistrzostwo świata. Pasy zdobyli Krzysztof Włodarczyk, Tomasz Adamek i Dariusz Michalczewski, zaś szans nie wykorzystali Andrzej Gołota, Maciej Zegan i Albert Sosnowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz