środa, 22 września 2010

Hiszpańskie tenisistki protestują

Spore zamieszanie w hiszpańskim tenisie ziemnym. Sześć najwyżej rozstawionych w rankingu WTA tenisistek zagroziło bojkotem rozgrywek Fed Cup, a petycję z ich poparciem podpisało kilkadziesiąt innych. Panie skarżą się, że federacja faworyzuje mężczyzn.
Rzeczywiście, złote czasy kobiecego tenisa z Hiszpanii minęły. Najwyżej w rankingu WTA jest Maria-Jose Martinez-Sanchez, która zajmuje 25. miejsce. Kolejna to Anabel Medina Garrigues - odległa 53. pozycja.


One i jeszcze cztery inne zarzucają władzom krajowej federacji (RFET) brak zainteresowania, nie stwarzania możliwości rozwoju i inwestowanie jedynie w mężczyzn.

Apatia federacji

Obecne zawodniczki zyskały poparcie dawnych gwiazd. Ich zarzuty potwierdziły czterokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych Arantxa Sanchez-Vicario, która krótko była liderką listy światowej oraz mistrzyni Wimbledonu z 2004 roku Conchita Martinez. "W ostatnich latach w stosunku do kobiecego tenisa federacja wykazuje całkowitą apatię" - napisały w oświadczeniu, pod którym podpisało się łącznie ponad pięćdziesiąt byłych i obecnych tenisistek z Hiszpanii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz